Autor Wiadomość
Namek
PostWysłany: Pią 10:54, 06 Lip 2007    Temat postu:

hehe bylo mi tylko troche głupio bo juz byłem po bronksie Razz
Mirko
PostWysłany: Śro 23:16, 04 Lip 2007    Temat postu:

hahaha pamiętam to ognicho !
Namek
PostWysłany: Śro 22:41, 04 Lip 2007    Temat postu:

Hehe przypomniało mi sie jak jeszcze miśki nie znałem i robiliśmy ognisko w sadku powiedziałem że miśka wpadnie a ona stała obok hehe ; P
gawlik
PostWysłany: Czw 16:33, 21 Cze 2007    Temat postu:

Bardzo chciałem, żeby moja "koleżanka" przyszła na moje urodziny, lecz bardzo ją musiałem prosić e-mailami, na gg i SMS'ami. Wkońcu napisałem jej "Zrób mi łaske i przyjdź na moje urodziny", moja koleżanka się do mnie nie odzywała przez następne 2 tygodnie, powód - jej komórkę miała jej mama, a ponieważ ja mam Sony Ericsson, to nie pisało polskich literek, więc wyszło "Zrob mi laske i przyjdz na moje urodziny" co mamie mojej koleżanki źle się skojarzyło i zrobiła jej awanture...
nadesłał: Adam J. z Gdańska



hehe zryta. o co tu sie obrażać ??;p co za dziewczyna buhehe
Mirko
PostWysłany: Czw 13:30, 21 Cze 2007    Temat postu: Ale Gafa !

Byłeś świadkiem jakiejś zabawnej sytuacji? A może Tobie przydarzyła się jakaś wpadka? Opowiedz nam o tym, niech inni też się pośmieją. Wklejamy też wpadki innych ludzi znalezione w internecie Cool


Pewnego dnia wybrałam sie do mojej kumpeli, Klaudii, która mieszka w bloku. Najpierw siedziałyśmy i gadałyśmy, później zaczęłyśmy grać w karty. Nagle zadzwonił domofon. Klaudia poszła odebrać, ale nikt się nie odezwał. Stwierdziłyśmy, że to jacys gówniarze robią sobie z nas żarty. Dzwonili jeszcze z pięć razy. Za szóstym nie wytrzymałam i się wydarłam:
- Kur*a! Odpi*rdolicie się od nas, czy mam tam zejść i tak was kopnąć w te dupy, że wam but zostanie?!
Nagle usłyszałam:
- Dzień dobry Kasiu. Czy mogłabyś nam otworzyć drzwi?
Myślałam, że zapadne się pod ziemie. To byli rodzice Klaudi!!!
nadesłała: jasminnn


Pewnego razu szedłem z kolegą ulicą przez jakieś 15 min. Nagle patrzymy, a tu jego dziewczyna idzie z naprzeciwka, a on wlazł w kocią rzadką śmierdzącą srake (taka była obrzydliwa, że aż mi się srać zachciało Smile. Laliśmy z tego ze dwa miesiące.
nadesłał: KaMsI


Na lekcji religii pod naszą ławką nie wiadomo skąd wziął się karaluch! Zauważyłam go i natychmiast zabrałam plecak i odsunęłam się od ławki, obwieszczając całej klasie o stworzeniu. Nagle koleżanka dzieląca ze mną ławkę nadepnęła owada i jak gdyby nigdy nic powiedziała "nie histeryzuj"... Siedzący za nami kolega zerwał się z krzesła, odsunął ławkę tak, żeby mieć dostęp do zdeptanego karalucha i zaczął wrzeszczeć: "JAK MOGŁAŚ?! PRZECIEŻ TO BYŁO STWORZENIE!!! ON JESZCZE ŻYJE! FERDUŚ SPEAK TO ME! SPEAK TO ME! REANIMUJCIE GO! SZTUCZNE ODDYCHANIE! KARETKĘ WEZWIJCIE!!!". Przy jego wykonaniu klasa sikała ze śmiechu Smile
nadesłała: Milka ze Stargardu Szczecińskiego


Bardzo chciałem, żeby moja "koleżanka" przyszła na moje urodziny, lecz bardzo ją musiałem prosić e-mailami, na gg i SMS'ami. Wkońcu napisałem jej "Zrób mi łaske i przyjdź na moje urodziny", moja koleżanka się do mnie nie odzywała przez następne 2 tygodnie, powód - jej komórkę miała jej mama, a ponieważ ja mam Sony Ericsson, to nie pisało polskich literek, więc wyszło "Zrob mi laske i przyjdz na moje urodziny" co mamie mojej koleżanki źle się skojarzyło i zrobiła jej awanture...
nadesłał: Adam J. z Gdańska


Działo się to dokładnie 4 lutego tego roku. Ktoś zapukał do drzwi mego domu. Byłem przekonany, że jest to mój kumpel, gdyż miał właśnie o tej godzinie do mnie przyjść. Więc biegłem przez cały dom z okrzykiem: kobdyk! kobdyk! kobdyk!. Gdy otworzyłem drzwi zakszyczałem: IHAHAHA!!! Niestety okazało się, iż jest to człowiek ze spółdzielnie mieszkaniowej i chciał coś tam zobaczyć. Zrobił minę jakbym trzymał uciętą głowę człowieka w ręce i wydukał: Dzień, dzień dobry...
nadesłał: -


Na niedzielnej mszy chodził kościelny i zbierał datki na ofiarę, gdy doszedł do ostatniej ławki szturchnął śpiącego jegomościa podsuwając tackę. A ten jegomość zaspany wyciągnął bilet i wrzasnął niemal na cały regulator: "Mam miesięczny!". Po całym kościele dało się słyszeć chichoty. Facet myślał, że jest w autobusie, którym dojeżdżał do pracy.
nadesłała: Orchidea


Ten niespotykany incydent przydarzył się mojemu koledze. Kiedy wrócił z pracy zastał swoją żone (tak mu się wydawało) kiedy zajmowała się praniem. Gdy po cichu wszedł do tego samego pomieszczenia akurat stała mocno schylona w dżinsowej spódniczce. Chcąc zapewne pokazać jak się za nią stęsknił złapał ją za intymne miejsce. Trudno sobie wyobrazić co czuł, kiedy odwróciła się podobna do jego żony, w pożyczonej od niej spódniczce... jego teściowa.
nadesłał: Blacklobo

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group